Mocni w elektromobilności Mocni w elektromobilności

Mocni w elektromobilności

Utarte poglądy, stare nawyki, błędne wyobrażenia? Elektromobilność najpierw trzeba poznać, a później jej doświadczyć, żeby na końcu się do niej przekonać. Jan Wiśniewski i Albert Kania z PSPA biorą pod lupę typowe internetowe elektromity.

Masz pytanie do naszych ekspertów? Napisz na adres: biuro@elektromobilni.pl

Mity elektromobilności
Elektryki są za drogie!
Mit #1
„Elektryki
są za drogie!”
Albert
Albert: Nowy miejski samochód elektryczny w polskim salonie można kupić za ok. 80 tys. zł. Typowego crossovera, kompakt albo samochód dostawczy dostaniemy za ok. 150 tys. zł. Średnie ceny EV z roku na rok systematycznie spadają i stopniowo zrównują się z cenami porównywalnych pojazdów spalinowych. W 2021 r. najtańszy elektryczny model będzie kosztował już ok. 70 tys. zł, i to bez uwzględnienia dopłat i innych przywilejów. Część segmentów i modeli pozostaje oczywiście droższa od konwencjonalnych odpowiedników, ale trend w tym zakresie jest widocznie zarysowany. Ceny spadają.
Jan
Jan: Głównie z uwagi na spadek kosztów akumulatorów litowo-jonowych, stanowiących największy koszt wytworzenia EV, a także wzrost skali produkcji. Ceny akumulatorów spadły od 2010 do 2019 r. o 87%. Prognozowana cena miejskiego samochodu elektrycznego
Albert: Szacuje się, że w przypadku pojazdów popularnych segmentów, ceny EV zaczną ulegać stopniowemu wyrównaniu z cenami modeli spalinowych już w 2024 r. I to bez uwzględnienia subsydiów dostępnych w poszczególnych państwach. Ostateczne zrównanie kosztów zakupu w skali całego rynku i większości segmentów nastąpi w roku 2025.
Jan: Patrząc na opłacalność zakupu samochodu należy wziąć jednak pod uwagę nie tylko cenę, ale przede wszystkim TCO, czyli całkowity koszt posiadania w perspektywie kilku lat, na który wpływ mają również m.in. koszty paliwa lub energii, serwisu czy końcowa wartość rezydualna pojazdu. Z uwagi na znacznie niższe wydatki eksploatacyjne, TCO modelu elektrycznego i porównywalnego modelu spalinowego może zwrócić się już po ok. 30-65 tys. kilometrów, przy uwzględnieniu instrumentów wsparcia finansowego, takich jak dopłaty z programów NFOŚiGW. Oznacza to, że po pokonaniu takiego dystansu, zakup EV w niektórych przypadkach staje się bardziej opłacalny niż pojazdu konwencjonalnego.
Albert: Samochody elektryczne to wymierne benefity, które można łatwo przeliczyć. Korzyści i przywileje
Jan: Musimy wspomnieć o niższych kosztach eksploatacji. W zależności od rodzaju ładowania, koszt przejechania 100 km samochodem elektrycznym może wynieść 9 zł, w porównaniu do 28 zł samochodem spalinowym. Oczywiście mówimy o ładowaniu samochodu z domowego gniazdka. Użytkując EV w perspektywie 3-letniej, przy rocznym przebiegu 20-30 tys. km, możemy zaoszczędzić nawet 15-20 tys. zł. Szybkie, ogólnodostępne stacje ładowania DC są droższe, ale z nich korzystamy incydentalnie, np. będąc w podróży. Odpowiednio dobrane plany taryfowe oferowane przez operatorów infrastruktury ogólnodostępnej, również pozwalają eksploatować EV nie tylko ekologicznie, ale i ekonomicznie.
Albert: Dodajmy do tego także tańszy i prostszy serwis, rzadsze przeglądy, mniej ruchomych części i mniejszą awaryjność, a także brak konieczności wymiany oleju i filtrów, rozrządu, sprzęgła, świec, pasków osprzętu czy wolniejsze zużywanie układu hamulcowego. Do tego nie ma wtrysków, turbosprężarki, filtra DPF. Mógłbym tak wymieniać…
Jan: Wszystkie wymienione kwestie są ważne, ale oczywiście największy wpływ na podjęcie decyzji zakupowej mają ceny. Rynek elektromobilności dynamicznie się zmienia. Koszty zakupu samochodów z napędem elektrycznym systematycznie spadają a w sprzedaży dostępne są modele w bardzo zróżnicowanych cenach.

Zwiń
Nie ma z czego wybierać
Mit #2
„Nie ma z czego
wybierać”
Jan
Jan: Osoby zainteresowane zakupem pojazdu z napędem elektrycznym mają szeroki wybór. Pod koniec sierpnia 2020 r. w ofercie na polskim rynku znajdowało się aż 96 różnych modeli samochodów elektrycznych (BEV+PHEV). I co ważne – w najbliższych latach oferta modelowa będzie się dynamicznie powiększać.
Albert
Albert: Dokładnie tak. Według prognoz, w 2021 r. klienci będą mieli do wyboru 210 modeli EV, a w 2023 r. – już ponad 500. Nawet teraz, samochody z napędem elektrycznym dostępne są praktycznie w każdym segmencie: od pojazdów miejskich, kompaktowych i klasy średniej, przez SUVy czy auta dostawcze, po samochody luksusowe i sportowe.
Jan: Inwestycje koncernów motoryzacyjnych w elektromobilność liczone są miliardach euro i również większość głównych marek ma w ofercie samochody w pełni elektryczne lub hybrydy typu plug-in. Jeżeli jesteśmy fanem konkretnej marki, z pewnością znajdziemy dla siebie odpowiedni model.
Albert: Można też nadmienić, że w przyszłości samochody konwencjonalne będą także ustępować miejsca modelom elektrycznym. Po porostu zmniejszy się oferta pojazdów z silnikami spalinowymi. Ponadto ich ceny, z uwagi na normy emisyjne, będą wzrastać. Liczba modeli EV

Zwiń
Brakuje ładowarek
Mit #3
„Brakuje
ładowarek”
Albert
Albert: Z podróżowaniem EV po Polsce nie ma większego problemu. Pod koniec czerwca 2020 r. na jedną, ogólnodostępną stację ładowania w naszym kraju przypadało mniej niż 6 osobowych samochodów całkowicie elektrycznych (BEV). To jeden z najlepszych wyników w Europie. Dla porównania, na jedną stację benzynową przypadało aż ok. 2 970 pojazdów osobowych. Różnica na korzyść „elektryków” jest bardzo wyraźna.
Jan
Jan: Dokładnie tak. Dzięki inwestycjom kolejnych operatorów, liczba ogólnodostępnych stacji ładowania samochodów elektrycznych w Polsce systematycznie wzrasta. Ładowarki są dostępne w wielu różnych lokalizacjach, m.in. na parkingach supermarketów i galerii handlowych, przy hotelach i restauracjach, na stacjach paliw, przy salonach samochodowych, na dworcach kolejowych i wzdłuż autostrad.
Albert: Podróżując „elektrykiem” nie musisz stać w kolejce na stacji paliw – możesz ładować swój samochód podczas wykonywania codziennych czynności, takich jak zakupy czy wizyta u fryzjera.
Jan: Niektórzy czasem zapominają, że o ile szybkie stacje ładowania są niezbędne podczas dalekich podróży, o tyle nie trzeba z nich korzystać w każdych okolicznościach. Około 70% wszystkich procesów ładowania EV odbywa się w domu lub w miejscu pracy. Energię w akumulatorze swojego pojazdu elektrycznego można uzupełnić również za pomocą na ściennego wallboxa w garażu lub ze zwykłego, domowego gniazdka. To naprawdę wygodne.
Albert: Niemal 9 na 10 publicznych stacji ładowania w Polsce jest otwarta 24 godziny na dobę, a 60% z nich jest płatna. Punkty ładowania w Polsce

Zwiń
Gdzie ja nim dojadę?
Mit #4
„Gdzie ja nim
dojadę?”
Jan
Jan: Technologia cały czas się zmienia. Jeszcze niedawno samochody elektryczne dysponowały stosunkowo niewielkim zasięgiem, ograniczającym ich użyteczność przede wszystkim do jazdy miejskiej. To już jednak przeszłość. Niektóre BEVy najnowszej generacji są w stanie przejechać ok. 600 km na jednym ładowaniu (WLTP). Średni zasięg elektrycznego, osobowego samochodu sprzedawanego w Polsce wynosi ok. 360 km. Biorąc pod uwagę dynamiczną rozbudowę infrastruktury szybkiego ładowania, dzięki której uzupełnianie energii do 80% pojemność akumulatora zajmuje często mniej niż 30 minut, pojazdami elektrycznymi można dziś podróżować komfortowo po całej Europie.
Albert
Albert: Zasięg modeli zeroemisyjnych oferowanych dziś na naszym rynku z nawiązką wystarczy większości kierowców. W „Barometrze Nowej Mobilności 2019/2020” ponad 70% Polaków zadeklarowało, że średnio pokonuje dziennie samochodem dystans nie dłuższy niż 50 km. Oznacza to, że mogą korzystać z samochodu elektrycznego przez ponad tydzień bez potrzeby ładowania.
Jan: Trzeba dodać jeszcze jedną rzecz – modele zeroemisyjne nowej generacji są również znacznie lepiej przystosowane do użytkowania w warunkach zimowych. Inteligentne systemy zarządzania temperaturą akumulatora stały się już standardem. Technologia pozwala na optymalizację zasięgu pojazdu niezależnie od pory roku - nawet przy zastosowaniu systemów energochłonnych, takich jak klimatyzacja czy podgrzewanie siedzeń. Samochody elektryczne pozwalają na komfortową jazdę w każdych warunkach, zarówno w mieście jak i na dłuższych trasach.
Zasięg na terenie Polski
Albert: W przyszłości EV staną się jeszcze lepsze. Już w ciągu obecnej dekady średni zasięg samochodów elektrycznych ulegnie znacznemu wydłużeniu dzięki wprowadzeniu akumulatorów ze stałym elektrolitem, nad którymi pracują zarówno wiodące koncerny motoryzacyjne, jak i wschodzące start-upy. Baterie tego typu będą dysponować znacznie większą gęstością energii niż ogniwa litowo-jonowe obecnej generacji, zapewnią wyższy poziom bezpieczeństwa i odporność na ultraszybkie ładowanie, lepszą żywotność oraz pozwolą na znaczną redukcję kosztów produkcji. Dzięki zastosowaniu akumulatorów ze stałym elektrolitem, zasięgi samochodów elektrycznych popularnych segmentów wzrosną do 700-800 km na jednym ładowaniu. Narzekania na zbyt mały zasięg już teraz słyszy się coraz rzadziej, a wkrótce skończą się raz na zawsze. Średni zasięg pojazdu elektrycznego

Zwiń
Tyle czasu na ładowanie?
Mit #5
„Tyle czasu
na ładowanie?”
Jan
Jan: Zasięgi EV wzrastają, a jednocześnie przy ładowarce spędzamy coraz mniej czasu. Przyczyna jest prosta. Samochody z napędem elektrycznym są przystosowywane do ładowania z coraz większą mocą. Topowe modele elektryczne wykorzystujące ładowarki DC, potrzebują nieco ponad 5 min, by uzupełnić energię na kolejne 100 km podróży, podczas gdy ładowanie do 80% pojemności akumulatora trwa mniej niż 30 min. Gdy jesteśmy w trasie to idealny czas na przerwę, żeby coś zjeść, wypić kawę i trochę odpocząć.
Albert
Albert: To prawda, postoje są często konieczne również podczas jazdy samochodem spalinowym, w których montuje się coraz częściej mniej pojemne zbiorniki paliwa. Ładowarki też staję się coraz bardziej wydajne. W ubiegłych latach standardowa stacja szybkiego ładowania prądem stałym dysponowała mocą 50 kW. Dziś, również w Polsce, instalowane są ładowarki dostarczające 100, 150, a w przypadku niektórych operatorów nawet 350 kW!
Jan: Dostęp do szybkich ładowarek DC nie oznacza, że nie opłaca się korzystać z ładowania na stacji AC lub z domowego gniazdka. Owszem, uzupełnianie energii w ten sposób może potrwać nawet kilkanaście godzin, jednak jest znacznie tańsze i korzystamy z niego, gdy planowaliśmy dłuższy postój pojazdu np. w porze nocnej lub podczas pobytu w pracy, gdy zaparkowaliśmy samochód elektryczny na parkingu w okolicy biura. Sam też tak robię, to naprawdę wygodne. Czas ładowania akumulatora

Zwiń
Słyszałem, że to niebezpieczne
Mit #6
„Słyszałem,
że to niebezpieczne!”
Albert
Albert: Samochody elektryczne nie ustępują poziomem bezpieczeństwa swoim konwencjonalnym odpowiednikom, a w testach zderzeniowych często wypadają od nich nawet lepiej. Akumulator trakcyjny umieszczony w podłodze, dodatkowo zwiększa usztywnienie architektury pojazdu, poprawiając wytrzymałość konstrukcji na uderzenia. Ponadto, pozytywnie wpływa na obniżenie środka ciężkości EV, maksymalizując stabilizację toru jazdy i jednocześnie redukując ryzyko dachowania. Akumulator tradycyjny umieszczony w podłodze
Jan
Jan: Masz rację, a wysoki poziom bezpieczeństwa zapewniany przez pojazdy z napędem elektrycznym potwierdzają testy zderzeniowe EuroNCAP. Zdecydowana większość modeli BEV i PHEV zdobywa w nich maksymalne, 5-gwiazdkowe oceny. Test EURO NCAP
Albert: Musimy wspomnieć o kolejnej ważnej kwestii. Wbrew częstym, krzywdzącym opiniom, samochody elektryczne stwarzają znacznie mniejsze ryzyko pożarowe niż pojazdy konwencjonalne. W USA na każde 32 mln przejechanych kilometrów samochodem spalinowym przypada jeden pożar pojazdu. W przypadku pojazdów elektrycznych pożar zdarza się co 204 mln przebytych kilometrów. Wnioski? EV ulegają zapłonowi 6 razy rzadziej niż samochody spalinowe!
Jan: O pożarach EV słyszy się dlatego, że pojazdy elektryczne na drogach stanowią jeszcze nowość. Pożary samochodów spalinowych zdarzają się tak często, że na nikim nie robi to już większego wrażenia. Sam byłem świadkiem kilkunastu takich sytuacji na polskich drogach. Producenci pojazdów elektrycznych stosują różne zabezpieczenia minimalizujące ryzyko zapłonu. Rozbudowane układy aktywnego chłodzenia zapobiegają przegrzewaniu się akumulatorów, a ich wzmocnione obudowy chronią przed uszkodzeniami mechanicznymi ogniw. Moduły w akumulatorze oddziela zapora ogniowa, która ogranicza potencjalne szkody i zabezpiecza pozostałe podzespoły pojazdu przed zapłonem. Ryzyko pożaru minimalizuje dodatkowo system awaryjnego wyłączania wysokiego napięcia aktywujący się automatycznie podczas kolizji.
Albert: Użytkownicy EV nie muszą się również obawiać o swoje bezpieczeństwo podczas procesu ładowania. Uzupełnianie energii w akumulatorach trakcyjnych pojazdów elektrycznych nie stwarza zagrożenia porażenia prądem, nawet podczas deszczu. Stacje ładowania oraz gniazda ładowania samochodów elektrycznych są wodoodporne i zaprojektowane tak, aby zabezpieczać przed niebezpiecznymi sytuacjami zarówno użytkownika, jak i jego pojazd oraz osoby postronne. Przepływ energii następuje dopiero po prawidłowym podłączeniu EV do ładowarki. A tak poza tym – bez obaw, samochód elektryczny można myć na wszelkiego rodzaju myjniach, podobnie jak pojazd spalinowy.

Zwiń
Elektromobilność wcale nie jest taka ekologiczna
Mit #7
„Elektromobilność wcale
nie jest taka ekologiczna”
Jan
Jan: Dochodzimy do kolejnej ważnej kwestii – ochrony środowiska. Warto poruszyć ten temat, bo czasem można zetknąć się z różnymi opiniami na temat emisyjności pojazdów elektrycznych. Musimy podkreślić jedno – to, w jakim stopniu samochód elektryczny oddziałuje na środowisko, w znacznej mierze zależy od źródła energii elektrycznej pozyskiwanej do jego zasilania. W przypadku, gdy energia pochodzi ze źródeł odnawialnych (OZE) takich jak elektrownie wiatrowe, wodne czy słoneczne, w fazie eksploatacyjnej pojazdy korzystające z napędów elektrycznych są całkowicie bezemisyjne w zakresie gazów cieplarnianych. W przeciwieństwie do samochodów konwencjonalnych, nie wytwarzają dwutlenku węgla, tlenków siarki oraz tlenków azotu. Ponadto ograniczają emisję cząstek pyłu zawieszonego, które przyczyniają się powstawania zjawiska smogu.
Albert
Albert: W Polsce coraz więcej ogólnodostępnych stacji czołowych operatorów jest zasilanych energią pochodząca właśnie z OZE. Co więcej, udział źródeł odnawialnych w ogólnym miksie energetycznym w Polsce stale rośnie, a wraz z nim wzrasta przewaga ekologiczna samochodów elektrycznych nad ich spalinowymi odpowiednikami.
Jan: Jadąc latem po mieście z otwartymi szybami nie chciałbym stanąć za starym Dieslem. Za to EV nie zatruwają otoczenia spalinami. Obecnie, uwzględniając cały cykl życia pojazdu (produkcja-eksploatacja-utylizacja/recycling), samochody elektryczne w porównaniu do swoich spalinowych odpowiedników pozwalają na ograniczenie emisji CO2 od 22% do nawet 81%. Większe emisje związane z produkcją akumulatora, zrównują się z tymi generowanymi przez pojazd konwencjonalny od początku produkcji, już po przejechaniu przez EV ok. 30 tys. kilometrów!
Albert: W Europie samochód elektryczny jest odpowiedzialny za prawie trzy razy mniej CO2 w całym cyklu życia niż porównywalny samochód napędzany benzyną lub olejem napędowym. Jak wynika z danych fundacji Transport & Environment, w Polsce, gdzie większość prądu pochodzi z węgla, samochód elektryczny z akumulatorem wyprodukowanym w Chinach emituje 22% mniej CO2 niż porównywalny samochód z silnikiem Diesla i 28% mniej niż samochód z benzyną.
Jan: Co więcej, z roku na rok poziom emisji wytwarzanych przy produkcji akumulatorów litowo-jonowych ulega dalszej redukcji. Szacunki z 2017 r. zakładały średnią emisyjność przy produkcji akumulatora w wysokości 175 kg/kWh, a w 2019 r. już 87 kg/kWh. Zdaniem niektórych analityków negatywny wpływ wytwarzania baterii li-ion został ograniczony w jeszcze większym stopniu: 75 kg/kWh. To ponad dwukrotna różnica względem 2017 r.
Albert: Emisji podczas produkcji jakiegokolwiek pojazdu nigdy nie da się uniknąć całkowicie. Koncerny motoryzacyjne starają się minimalizować ilość CO2 wytwarzanego przy montażu EV, poprzez pozyskiwanie energii elektrycznej służącej zasilaniu fabryk wyłącznie z odnawialnych źródeł lub poprzez angażowanie się w programy ochrony środowiska. Jednocześnie projektują samochody zeroemisyjne z ekologicznych materiałów pochodzących często z odzysku. Niektóre modele całkowicie elektryczne podlegają recyclingowi aż w 95%!
Jan: Baterie litowo-jonowe też nie muszą trafiać na złomowisko. Po wycofaniu z eksploatacji częściowo zużyte akumulatory EV znajdują „drugie życie” w wielu różnych zastosowaniach, przede wszystkim jako stacjonarne magazyny energii. Urządzenia tego typu mogą być instalowane np. przy stacjach ładowania zwiększając dostępną moc lub też służyć do zasilania całych obiektów jak np. uczelnie, stadiony czy osiedla mieszkaniowe. Jednocześnie, pozwalają na efektywne zagospodarowanie nadwyżek energii pochodzących ze źródeł odnawialnych.
Albert: Elektromobilność będzie coraz bardziej neutralna klimatycznie, ale więcej wyzwań jeszcze przed nami. Poważnym wyzwaniem jest m.in. ograniczenie emisji powstających w procesie pozyskiwania surowców niezbędnych do wyprodukowania pojazdu elektrycznego. Kolejnym – wspomniana energochłonność produkcji takich pojazdów. Zmiany na tych polach następują jednak szybko. Prowadzone są zaawansowane testy polegające na zastąpieniu surowców wykorzystywanych do produkcji e-pojazdów korzystnymi dla środowiska alternatywami.

Zwiń
Sieć energetyczna nie wytrzyma!
Mit #8
„Sieć energetyczna
nie wytrzyma!”
Jan
Jan: Niektórzy straszą, że rozwój elektromobilności spowoduje masowe blackouty, czyli przerwy w dostawach prądu. Liczby mówią coś innego. W 2019 r. zużycie energii elektrycznej w Polsce wyniosło 169,4 TWh (w porównaniu z 2018 r. spadło o 1,5 TWh). Tymczasem roczne zapotrzebowanie energetyczne miliona samochodów elektrycznych wynosi 2,4 TWh. To zaledwie 1,42% krajowej konsumpcji energii odnotowanej w 2019 r.!
Albert
Albert: Dokładnie, a poza tym wzrost liczby pojazdów elektrycznych na polskich drogach nastąpi stopniowo. W tym czasie sieci przesyłowe będą stale rozwijane i modernizowane w celu eliminowania newralgicznych elementów układu. Polskie Sieci Elektroenergetyczne realizując plan rozwoju na lata 2021-2030 zamierzają dostosować swoje inwestycje do rozwoju elektromobilności. Zapotrzebowanie na energię elektryczną
Jan: Elektromobilność to nie jednak nie tylko motoryzacja indywidualna. W Polsce bardzo intensywnie rozwija się również zeroemisyjny transport publiczny. Ograniczaniu obciążania sieci energetycznej podczas ładowania autobusów elektrycznych służą liczne instrumenty wdrażane przez operatorów, takie jak np. inteligentne rytmy ładowania, dostosowane rozkłady jazdy i unikanie dużej, jednoczesnej współbieżności.
Albert: Co więcej, rozwój elektromobilności może mieć pozytywny wpływ na stan sieci przesyłowej. Technologia V2G (Vehicle-to-Grid), umożliwia dwukierunkowy przepływ energii pomiędzy pojazdami elektrycznymi a system elektroenergetycznym. W konsekwencji samochody i autobusy typu BEV mogą pełnić funkcję ruchomych magazynów energii i przyczyniać się do stabilizacji sieci, a nawet (potencjalnie) przynosić dochody ich użytkownikom lub operatorom, dzięki możliwości odsprzedaży energii podczas szczytu energetycznego. Stacja ładowania kompatybilna z V2G
Jan: Na ograniczenie wpływu rozwoju elektromobilności na sieć energetyczną wpływają również przyzwyczajenia kierowców EV. Zdecydowana większość użytkowników samochodów elektrycznych posiadających dostęp do prywatnego źródła energii ładuje swoje pojazdy w porze nocnej, gdy obciążenie systemu elektroenergetycznego jest najmniejsze.

Zwiń
Piesi w niebezpieczeństwie
Mit #9
„Piesi
w niebezpieczeństwie”
Albert
Albert: Elektromobilność nie spowoduje również zwiększenia liczby wypadków z udziałem pieszych. Samochód spalinowy emituje średnio o 34% więcej hałasu niż pojazd elektryczny, przy niższych prędkościach ta różnica jest jeszcze większa. Cicha praca układu napędowego EV pozytywnie wpływa na komfort kierowcy i pasażerów, zwłaszcza na dłuższych trasach.
Jan
Jan: Osoby trzecie nie muszą się jednak obawiać, że zostaną potrącone przez bezszelestnie poruszający się pojazd. W trosce o bezpieczeństwo pieszych, a szczególnie ludzi niewidomych, od 1 lipca 2019 r. wszyscy producenci samochodów elektrycznych w UE, zobowiązani są do instalacji w pojazdach systemu AVAS (Acoustic Veicle Alerting System) którego zadaniem jest emitowanie dźwięku, gdy EV rozwija prędkość mniejszą niż 20 km/h lub cofa. Koncerny motoryzacyjne często podnoszą ten limit do 30 km/h.
Albert: System AVAS brzmi często przyjemnie dla ucha, a już na pewno lepiej niż warkot starego silnika wysokoprężnego. A przy wyższych prędkościach inne odgłosy generowane na skutek przemieszczania się pojazdu, takie jak np. hałas opon czy szum powietrza, powodują, że osoby postronne mogą usłyszeć poruszający się samochód elektryczny niezależnie od generatora dźwięków. System AVAS

Zwiń
Jeszcze mi bateria padnie…
Mit #10
„Jeszcze mi
bateria padnie…”
Jan
Jan: Baterie pierwszych pojazdów elektrycznych dotkliwie znosiły upływ czasu i kolejnych kilometrów. Dziś inżynierowie są bogatsi o wiele lat doświadczeń i obserwacji. Technologia zarządzania akumulatorem litowo-jonowym pozwala znacząco spowolnić spadek pojemności energetycznej, a wiedza o odpowiedniej eksploatacji – uniknąć kluczowych błędów przyspieszających degenerację baterii.
Albert
Albert: Trzeba pamiętać, że to, jak długo akumulator samochodu elektrycznego utrzyma pełną sprawność, zależy od tego, jak często jest ładowany (zwłaszcza na stacjach dużej mocy) i rozładowywany, oraz od tego czy kierowca przestrzega zaleceń producenta dotyczących konserwacji i obsługi baterii. Pojazdy elektryczne są o wiele bardziej niezawodne niż samochody spalinowe, a prawidłowa eksploatacja akumulatora jeszcze powiększa przewagę EV w tym zakresie.
Jan: Obecnie wielu producentów udziela dłużej gwarancji na akumulator niż na sam pojazd: często na 8 lat lub 160 000 km przebiegu. W przypadku wybranych modeli gwarancja na baterie obejmuje aż 10 lat lub milion przejechanych kilometrów. To odległość równa prawie 25 obwodom ziemi! Dłuższa gwarancja

Zwiń